Jeden z kościołów Leonu. Ziem bez ziemi
Jeden z kościołów Leonu. Ziem bez ziemi
ziem bez ziemi ziem bez ziemi
337
BLOG

Nikaragua IV. Przytłumiony blask wielkiej rewolucji.

ziem bez ziemi ziem bez ziemi Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Nie tak dawno Nikaragua cierpiała na rewolucje, kontrrewolucje i inne bratobójcze konwulsje. Ludzkie spojrzenia, twarze budynków oraz klimat miast wciąż noszą na sobie pamięć burzliwych przemian.

Nie sposób uniknąć tego tematu zwłaszcza po pobycie w Leonie. Kolejnym post-kolonialnym mieście, rywalem Granady. Miasto ładne, bo europejsko-hiszpańskie, wzbogacone lokalnymi wariacjami inspirowanymi nikaraguańskim klimatem. Ciekawe bo jak klisza fotograficzna zapisało na swoich ścianach brzemienne w czynach i skutkach dni chwalebnej przeszłości, ze szczególnym uwzględnieniem ostatniej rewolucji.

Mimo ogromnego zagmatwania wiszącego nad dziejami tego skrawka ziemi, podział myśli politycznej wydaje się dość jasny. Jedni są za, a inni przeciw. Jedni bardziej związani z Granadą, drudzy z Leonem. Dwa miasta-bieguny są domem dwóch przeciwieństw rewolucji i kontrrewolucji, „postępu” i „tradycji”. Ten sam sloganowy podział ogłupia ludzi jak świat długi i szeroki.

W Nikaragui, zwyciężyła rewolucja, ludzie są „szczęśliwi” choć najbiedniejsi na kontynencie. Oczywiście drogę do zwycięstwa próbowali zatarasować różni, a wśród nich oczywiście wszędobylscy amerykanie i ich pożądanie tanich bananów. Ale nawet oni nie dali rady !

A wszystko to wymalowane na murach Leonu. Piękne murale opowiadają chwalebną historię od początku ludzkiej pamięci do dnie dzisiejszego. Dobrzy Rewolucjoniści wgniatają w ziemię podłych amerykańskich kapitalistów. Na innym obrazie przeklęci kapitaliści strzelający do niewinnych tłumów. Czasy te, nie tak odległe, były bardzo krwawe, a oszukany tłum szedł, zamiast z swoim, za interesem możnych.

Jest też okazałe Muzeum Rewolucji w samym sercu miasta. Mieści się w zniszczonym i nie odrestaurowanym budynku dawnych krwiopijców. Okien nie ma, mury obdrapane, za przewodników sami szlachetni bojownicy. Wśród atrakcji jest ślad po kuli na ciele jednego z nich. A samo muzeum, może dwie sale, ze starymi zdjęciami, wycinkami z gazet, kilkoma tandetnymi eksponatami. Kilka malowideł ukazujących samych wielkich, wśród nich Chegewara i podobni druhowie. Wyprawa na dach i podziwianie panoramy miasta. Lepiej nie osądzać, uwolnić się od oceny, oby pokój się utrzymał, a ludzie mądrzeli...

Jak historia o słoniu w ciemności. Złapiesz za trąbę, wystraszysz się węża, złapiesz za nogę pomyślisz że to drzewo. I stracisz mnóstwo czasu na udowodnianiu swojego błędnego punktu widzenia. Lepiej zapalić światło drogi środka i ujrzeć słonia. Tylko czym ono jest? Zapewne nie średnią arytmetyczną skrajności.

 

Śnieg wciąż dusi pierwsze oznaki wiosny

wszystko się ugina pod lodową płachtą.

Na szczęście my nie musimy się martwić ani zimą ani rewolucją,

u nas Rządzi Słońce Peru i harmonia pozytywnego przekazu TV ;)

 

Zobacz galerię zdjęć:

Katedra Leonu. Ziem bez ziemi
Katedra Leonu. Ziem bez ziemi Wystawa stała muzeum rewolucji. Ziem bez ziemi Mural w muzeum. Ziem bez ziemi Kolejny mural w muzeum. Ziem bez ziemi Mural Leonu. Historia Nikaragui I, krzyż symbolizuje początek chrześcijaństwa/hiszpaństwa. Ziem bez ziemi Mural Leonu. Historia Nikaragui II, niepodległość. Ziem bez ziemi Mural Leonu. Historia Nikaragui III - postrewolucyjne szczęście. Ziem bez ziemi Mural I. Rewolucjonista gniecie butem, podłego kapitalistę z USA. Ziem bez ziemi Mural Leonu II. Kontra strzela do ludzi. Ziem bez ziemi

co by nie napisać i tak nie byłoby to zgodne z rzeczywistością...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości