kolejny wschód słońca, 5:30 rano
kolejny wschód słońca, 5:30 rano
ziem bez ziemi ziem bez ziemi
713
BLOG

Tajwan, codzienne przygody, część 3

ziem bez ziemi ziem bez ziemi Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Tajfun połamał drzewa, podmył drogi i dróżki, zniszczył zabezpieczenia na wielu szlakach, lawiną błotną zsunął zbocza gór i oczywiście pokrzyżował nam plany. Snujemy się więc z miejsca na miejsce aby się tylko dowiedzieć, że to zamknięte, a tam nie można. Mimo to codzienna przygoda dopisuje, ciekawe zdarzenia przynosi. Prowadzi w miejsca, których byśmy nie odwiedzili. Zniszczenia tajfunu zmuszają do nowych rozwiązań całą przyrodę. Rośliny muszą zapuścić silniejsze korzenie, zwierzęta lepiej się chować, a my spontanicznie zmieniać nasze plany.

Na kilka dni uwięził nas magnes przepięknie krystalicznej i odświeżająco czystej rzeki górskiej. Odjeżdżaliśmy i wracaliśmy do Hualien, aby się tylko w niej zanurzyć. I znowu dzięki tajfunowi, który sprowadził wielkie deszcze, a one spływając z gór uczyniły rzekę niezwykle atrakcyjną na wiele dni. Radość ludzi korzystających z bystrego nurtu pokazuje inne oblicze złowieszczego huraganu.

Miało być więcej gór, a jest więcej plaż i zakątków magicznych. Plaża Góry Krowiej wypełniona niezwykłymi rzeźbami, wśród których często przebija się krowa, byk, fallusy różnorakie, postacie dziwne, zwierzęta zastygłe. Ojciec rozpoczął, syn kontynuuje. Tu zostajemy na jedną noc, wcześnie rano budzi nadchodzący wschód słońca.

Trochę dalej, drogą na południe, trafiamy na Jaskinie Ośmiu Nieśmiertelnych. Na wysokim klifie licznie jamy, zwrócone w kierunku oceanu, dają schronienie ludziom od tysięcy lat. Od wczesnego neolitu po współczesnych mnichów i mniszki buddyjskie. Archeologom udało się zbadać tylko kilka z nich, pozostałe wciąż w użyciu. Rozmawiamy z jedną z mniszek, jest tutaj z przerwami od 30 lat. Na rogu jej świątynki OLBRZYMI pająk uwił pajęczynę. Mówi, że to przez tajfun, on wystraszył pająki i wygnał je z dżungli. Mówi, że nie widziała takich tutaj nigdy. Mówi, że tak silnego huraganu w jaskiniach jeszcze nie było. Kilka kilometrów dalej szukamy miejsca na nocleg, w dwóch hotelach natykamy się na niezwykle duże pająki. Wyczekują w zastygłym bezruchu.

Odwiedzamy miasta, miasteczka i wioski. Architektura/budownictwo brzydkie, lub mało ciekawe. Mimo iż PKB na głowę Tajwańczyka jest ponad dwukrotnie wyższe niż na głowę Polaka. U nas ulice wypicowane, stare budynki błyszczą się iluminację ulicznych świateł. Wszyscy się prężą, aby było pięknie i wyjątkowo. Tutaj luz, ulica to życie, biznes, praca. Sklep za sklepem, stragan za straganem, sprzedają różności. Przedsiębiorczość wylewa się z przydomowych garaży na chodniki i ulice. Ludzie bogacą się w swobodzie od krępujących przepisów. Większość mijanych barów, restauracji nasze przepisy zlikwidowały by w mgnieniu oka, pozbawiając jednych ludzi pracy, a innych wspaniałych i tanich potraw. Przepisy sanitarne muszą być tutaj tak luźne, prawa dla małych przedsiębiorców tak dogodne, że bezrobocia nie ma tutaj chyba wcale...

Poza tym delektujemy się surowymi rybami i starymi kiszonymi kaczymi jajami. Kontemplujemy puste plaże i zażywamy kąpieli w górskich wodospadach.

Zobacz galerię zdjęć:

Fallusowy fotel. Plaża Góry Krowiej
Fallusowy fotel. Plaża Góry Krowiej Wzgórze marzeń, Plaża Góry Krowiej Piękne okolice Hualien Pająk mieszkający u mniszki Inny pająk "wieżowiec" apartamentów mnisich, Jaskinie Ośmiu Nieśmiertelnych Jaskinia - świątynka, z boku mały domek buddyjskiej mniszki. Wiszący most, gdzieś w górach.

co by nie napisać i tak nie byłoby to zgodne z rzeczywistością...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości